Szanowni Państwo,

otrzymaliśmy szereg pytań, głównie od mieszkańców posesji Piotrkowska 182, al. Piłsudskiego 7 i Sienkiewicza 101/109, dotyczących prac prowadzonych na części terenów zielonych, które znajdują pomiędzy tymi nieruchomościami. Od dawna kierowaliście Państwo do Zarządu i pracowników Spółdzielni prośby i wnioski w sprawie zagospodarowania zieleni na tym największym z naszych podwórek. Pomysłów na urozmaicenie i upiększenie tego miejsca szukaliśmy już w ubiegłym roku. Także w rozmowach z niektórymi z mieszkańców. Konsultowaliśmy się też ze specjalistami od zieleni. Ich wiedza była o tyle istotna, że warunki klimatyczne zmieniają się bardzo wyraźnie, ilość dni upalnych, bezdeszczowych rośnie a i lokalizacja terenów w samym środku miasta ma dodatkowe znaczenie. Wielokrotnie powracał pomysł na posianie na części trawników, które z roku na rok na coraz dłuższy czas zamieniają się w spalone słońcem siano, łąk kwietnych – starannie dobranej mieszanki nasion, które wzrosną wieloma odmianami kwiatów, ziół i traw.

Ponieważ na spotkania, które Zarząd Spółdzielni organizował w pierwszych dniach marca br.  z mieszkańcami docierali nieliczni z Państwa, pozwolimy sobie tą drogą przybliżyć ideę takiego właśnie rozwiązania.

Wydłużające się okresy dni upalnych, a co z tym związane, deficytu wody powoduje, że klasyczne trawniki, zwłaszcza na terenach miejskich stepowieją.

Widzimy od lat, że niegdyś zielone połacie terenu zamieniają się w wypalone siano. Jedynym sposobem na powstrzymanie efektów suszy jest intensywne podlewanie. A to z jednej strony niezwykle kosztowne zabiegi, z drugiej zaś ich efektywność jest przy tak wysokich temperaturach wątpliwa. Oczywiście nie możemy też zapomnieć o konieczności oszczędzania wody ze względów ekologicznych. Pielęgnacja trawników to także hałas kosiarek, spaliny, a w miesiącach letnich tumany kurzu.

W krajobrazie polskich miast łąk kwietnych przybywa lawinowo. Rośliny łąkowe sprzyjają oczyszczaniu powietrza z zanieczyszczeń, realnie ograniczają emisję dwutlenku węgla do atmosfery, dłużej utrzymują wilgoć. Nie bez powodu są też nazywane „smogówkami”. Ponieważ są zdecydowanie głębiej ukorzenione od traw, zdecydowanie lepiej radzą sobie z upałami. Nie trzeba ich nawozić, intensywnie podlewać, kosić. Odpowiednio dobrane mieszanki roślin są wieloletnie, zatem nie ma potrzeby wysiewać ich co roku ani – gdy już się dobrze przyjmą – kosić. Wystarczy jedno koszenie, jesienią, na przygotowanie zieleńców do zimy.

No i pozostaje jeszcze jedno, to co najbardziej widoczne – są po prostu piękne.Najlepsze efekty siania widoczne są począwszy od drugiego roku po zasianiu.

Dzięki łąkom kwietnym wracają do miast dawno niewidziane gatunki roślin i cały z tym związany ekosystem. Dlatego w planach mamy również ustawienie estetycznych tablic, z których starsi i najmłodsi mieszkańcy będą mogli się dowiedzieć, jakie gatunki kwiatów i ziół są przed ich oczami.

W planach są też inne tereny zielone Spółdzielni. Zarówno w okolicach wspomnianych posesji, jak i pozostałych nieruchomości. Zasięgamy rad fachowców szukając takich krzewów i roślin, które sprawdzą się w zmieniających się warunkach klimatycznych. Jedną z propozycji jest sadzenie roślin zimozielonych. Przeszkodą są oczywiście utrudnienia związane z epidemią koronawirusa. Spowalnia to szereg działań, które można byłoby już wdrożyć do realizacji.

Pozostanie oczywiście wciąż dużo klasycznych trawników. Nie zapominamy przecież o czworonożnych mieszkańcach naszej Spółdzielni.

Łąka kwietna, która powstaje na terenie naszej Spółdzielni to mieszanka następujących roślin:

Poniżej zamieszczamy zdjęcia łąk już istniejących, które powstały z takich mieszanek nasion.

Zarząd Spółdzielni